200g malin
100ml lodów waniliowych
3 lyzki cukru
piątek, 28 września 2012
niedziela, 9 września 2012
Witajcie :-)
Dziś zrobiłem fajne ptysie z bitą śmietaną oraz czekoladą.
Uwielbiam ciasto Karpatka, lecz nigdy go nie potrafiłem zrobić, może dlatego,że nie próbowałem :-)
Dałbym się pokroić za kawałek karpatki z pysznym kremem.
Znalazłem gdzieś przepis na fajne ptysie, wyglądały apetycznie.Wziąłem się do roboty i po godzince wyszły pyszne ptysie.
Podam Wam niżej przepis.
Ptysie około 25 szt
125 ml mleka
125 ml wody
100 g masła
1/2 łyżki soli
1 łyżka cukru pudru
150 g mąki
4 jajka
W rondlu mieszamy mleko, masło, wodę, sól i cukier. Podgrzewamy na małym ogniu. Doprowadzamy do wrzenia i zdejmujemy z ognia. Wsypujemy mąkę i mieszamy drewnianą łyżką do momentu uzyskania gładkiego ciasta. Rondel umieszczamy znowu na ogniu i podgrzewamy, stale mieszając około minuty. Ciasto przekładamy do miski. Wbijamy po jednym jajku, energicznie ubijając łyżką. Gdy jajko połączy się z ciastem, dodajemy kolejne. Gotowe ciasto powinno być gładkie i błyszczące. Ptysie formujemy za pomocą szprycy z gładką lub gwiazdkową końcówką, lub za pomocą łyżeczki.
Pieczemy około 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Gotowe ptysie są z wierzchu suche i chrupkie.
Po czasie stwierdziłem,że skoro mi się udały i są wyśmienite, to zapewne karpatkę też uda mi się zrobić.Ciasto w sumie identyczne więc nie będzie chyba problemu.
Za tydzień zrobię karpatkę z pysznym kremem :-)Recepturę wykorzystam tą tylko podwoję jej ilość, aby wyszły mi dwa duże placki ciasta.
Ptysie pokroiłem na pół i nadziałem bitą śmietaną.
Tabliczkę czekolady mlecznej(uwielbiam) choć może być tylko cukier puder, rozpuściłem w mikrofalówce przez 0,5 minuty i polałem nią nadziane ptysie.
MOJA RADA - Czekolady nie należy rozpuszczać zbyt długo w mikrofalówce, gdyż może się spalić i będzie gorzka.
Możecie zagotować wodę w rondelku, na to położyć miskę i wrzucić do niej czekoladę.
Metoda ta jest bardziej bezpieczna, choć mi zależało na czasie:-)
Ze smacznymi pozdrowieniami :-)
piątek, 7 września 2012
Szybki biszkopt z owocami i galaretką
Dziś postanowiłem upiec ciacho, na mecz zamiast chipsów:-)
8 jajek
łyżeczka proszku do pieczenia
1,5 szklanki mąki pszennej
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
2 galaretki w dowolnym smaku
puszka owoców-ja miałem brzoskwinie(mogą być sezonowe, śliwki,wiśnie ,malinki)
4 łyżki oleju
200ml oranżady gazowanej lub wody
Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli,dodajemy cukier,ubijamy dalej, dodajemy żółtka, mieszamy delikatnie.
Do masy jajecznej dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia przesianą przez sito po trochu i mieszamy.
Dodajemy olej, mieszamy
Dodajemy oranżadę, mieszamy delikatnie.
Blachę nacieramy tłuszczem, wykładamy papierem do pieczenia.
Piekarnik 180st.C 45 minut.
Ciasto wylewamy na blachę i wkładamy do piekarnika na 45-50 minut.
Czy ciasto jest gotowe sprawdzamy wykałaczką, jeśli ciasto się nie lepi do wykałaczki znaczy,że jest gotowe.
Ciasto pozostawiamy w chłodnym miejscu.
Owoce kroimy w cząstki, galaretkę rozpuszczamy w/g przepisu na opakowaniu.
Na zimne ciasto układamy owoce i zalewamy galaretką.
Odstawiamy do lodówki.
Gotowe ciasto na mecz :-)
Smacznego !
środa, 5 września 2012
Crème brûlée- słodko,tak jak lubię :-)
Jako,że lubię słodkości, dziś dla moich gości w hotelu zaproponowałem Crème brûlée -francuski deser waniliowy, pachnący wanilią, delikatny,rozpływający się w ustach...
Oto przepis na to cudo. Jako,że nie chce mi się przeliczać na ilość porcji (ja robiłem 20 więc przepis jest na tyle) Możecie sobie podzielić na pół, na cztery itd.W zależności ile kto chce sobie deserków przygotować.
Crème brûlée na 20 porcji
Jajka (żółtka) 20szt
Cukier biały 240g
Cukier trzcinowy 100g
Mleko 1l
Śmietana 36% 1l
Wanilia w laskach 2szt
Żółtka oddzielamy od białek i mieszamy z białym cukrem
Laski wanilii przecinamy wzdłóż, wyskrobujemy i wszystko wrzucamy do żółtek.Dodajemy też mleko,śmietanę-całość
Przelewamy naszą masę do garnka i wstawiamy na bardzo wolny ogień.Ciągle mieszamy i nie odchodzimy na krok.W przeciwnym razie zrobimy ciepłą jajecznicę waniliową:-)
Podgrzewanie jajek ma dwa zadania.
Po pierwsze zabić bakterie salmonelli, które giną w temp 60 st celsjusza i wyższej.
Po drugie rozpuścić cukier.
Jeśli przestaniemy mieszać i temperatura wzrośnie do 70 st,celsjusza to już jest źle.
A więc podgrzewamy, mieszamy i jeżeli cukier się rozpuści przecedzamy prze sito naszą masę do jakiegoś naczynia.Resztki lasek wanilii zostaną na sicie, a drobne ziarenka wanilii znajdą się w naszym Crème brûlée.Pozatym większość garnków ma teraz grube dna,więc aby uniknąć dalszego gotowania nawet po zestawieniu z ognia,lepiej krem przelać do innego naczynia.
Przygotowujemy miseczki, rawierki -ja kupiłem z Lubiany, są fajne karbowane.Ale kiedyś robiłem w małych salaterkach szklanych i też było ok.
Piekarnik nastawiamy na temp. 90st,celsjusza.
Rawierki z deserem układamy na blachę i wkładamy do zimnego piekarnika na godzinę.
Możemy włączyć termoobieg.Krem będzie gotowy, gdy po potrząśnięciu blachą, jego wierzch będzie lekko drżał i nie będzie rzadki.Powinien wyglądać jak wystudzony budyń.
Jeśli się będzie ruszał za bardzo to zostawiamy w piekarniku jeszcze na 10 minut.
Trudno jest określić dokładny czas,ponieważ zależy to od wysokości naczyń, termoobiegu itp.Po wystygnięciu wkładamy do lodówki na 3 -4 godziny.
Posypujemy curem trzcinowym, cienką warstwę(jej nadmiar zsypujemy na kolejny krem)
Przypalamy palnikiem jak na załączonym obrazku.Palnik mam z Allegro.Przypalamy od zewnątrz naszych naczyń ku środkowi.W koło,później środek i gotowe.
Zdjęcie z przypalaniem jest z kiedyś tam jak miałem jeszcze trójkątne miseczki do brule.Fajnie to też wyglądało.Na fotce jest też czekoladowe brule z migdałami ale to już innym razem
PRZYGOTOWANIE TEGO DESERU MOŻESZ ZOBACZYĆ W FILMACH OBOK
Pierszy dzionek, miły dzionek
Witajcie, zaczynam pisać swojego bloga-pierwszego bloga.Być może znajdziecie u mnie jakieś inspiracje, ciekawe przepisy lub fajne pomysły na coś innego....
Jak wszystko w moim życiu, blog ten będzie kręcił się w okół jedznia, tego co jest moją pasją oraz pracą w jednym:-)
Dziś na kolację chciałem zjeść słynne danie, jakiego uczyli mnie w szkole średniej.
Właściwie to na praktykach.Pani Wiesia zawsze gotowała ryż na mleku,zapiekała z jabłkami tartymi oraz podawała ze śmietaną.
Zachciało mi się i zrobiłem, lecz trochę inaczej
Składniki:
200g ryżu
1 łyżka cukru
3 jabłka
łyżka gęstej śmietany
0,5 l mleka
trochę cynamonu
łyżka masła
kilka listków mięty
Gotujemy mleko, wrzucamy ryż i cukier, dodajemy trochę masła.
Obieramy jabłka, wydrążamy gniazda nasienne,kroimy w ćwiartki i karmelizujemy na cukrze, dodajemy masło i czekamy aż się rozgotują.Po ugotowaniu, traktujemy blenderem na gładką masę
Z ryżu robimy kuleczki, obok podajemy mus i posypujemy wszystko cynamonem, oraz dekorujemy śmietaną i miętą
Ja zrobiłem jeszcze orzechy w karmelu.Wylałem je na blachę, jak wystygły połamałem i ułożyłem na ryżu.
No zajeło mi to ponad godzinkę, ale efekt znakomity i smak buuuuenoooo:-)
a to czarne to czekolada z butelki-gotowa:-)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)